- Pieluchy wielorazowe? WTF? Nie ma to jak na własne życzenie utrudniać sobie życie – tak zareagowałam, gdy pierwszy raz usłyszałam o „wielopielo”. Nie lubię jednak stanu umysłu, który nazywam „heheszki bez researchu” i staram się nie naśmiewać z cudzych upodobań, jeśli dokładnie nie obadam sprawy. Zasiadłam więc ochoczo przed komputerem i rozpoczęłam wielopieluchowe śledztwo.… Czytaj dalej Nie ma to jak na własne życzenie utrudniać sobie życie